Podczas
pierwszej kolacji, na którą przyszedł Justin, rodzice Clarissy spoglądali na
wybranka córki z rezerwą. Jednak minęło to równie szybko, jak się pojawiło. Justin
zrobił na nich ogromne wrażenie porządnego chłopaka (Bill i Megan myśleli, że
skoro jest sławny, inaczej będzie zachowywać się przed kamerami, a inaczej poza
nimi), co nastąpiło ciepłym przywitaniem w rodzinie. Chuck od razu po posiłku
poszedł z Justinem do pokoju, a Clary została z rodzicami, by porozmawiać.
-
Jest bardzo miły – Megan Penny oznajmiła córce.
-
Zgadzam się z mamą. Ponadto wydaje mi się, że jest szaleńczo w tobie zakochany.
Clarissa
uśmiechnęła się.
-
Ja w nim również.
-
Co zrobicie, gdy Justin wróci do Los Angeles? – zapytała Megan.
Właśnie
nadszedł ten moment, w którym Clarissa przekazała rodzicom pomysł o
wyprowadzce. Długo czekała na odpowiedź i dlatego też straciła nadzieję.
-
Jesteś pewna, że chcesz tego? – skinęła głową. – A więc, Bill, nie pozostaje
nam nic innego, jak tylko się zgodzić. Clary jest już dorosła, może decydować o
swoim życiu. Może Charles pójdzie w jej ślady? – zgromadzeni przy stole
zaśmiali się.
-
Naprawdę mogę? – gwałtownie odsunęła krzesło i podbiegła do rodziców, których
po chwili mocno uściskała.
Następne
dni spędziła na pakowaniu rzeczy i załatwianiu papierów związanych z
przenosinami. Było kilka problemów, ale wsparcie Justina przekonało dyrektora
American Musical and Dramatic Academy do podjęcia decyzji.
Przez okres pobytu w Nowym Jorku, Clarissa wraz z Justinem ukrywali swój związek przed wszystkimi. Nie chcieli mieć dodatkowych problemów z paparazzi, a także ze wszystkimi studentami szkoły. Udało im się to, aż do dnia ich wylotu do L.A, gdy razem wsiadali do prywatnego samolotu Biebera. Tłum fanek piszczał i krzyczał powodując niezłe zamieszani, ponadto dziennikarze i fotoreporterzy nie byli lepsi. Clarissa Penny ukrywała swoją twarz, jak tylko mogła, Kenny pomagał jej w tym, Justin również. Podczas tych pięciu godzin lotu samolotem Clarissa przeżywała rozwój sytuacji z lotniska.
-
Jeśli będzie tak za każdym razem, to nie wiem czy poradzę sobie z tym –
jęknęła.
-
Kochanie, to kwestia czasu i przyzwyczajenia. Zobaczysz, że za jakiś czas nie
będziesz na to zwracała uwagi – Justin posłał uśmiech dziewczynie siedzącej
naprzeciwko.
-
Tak myślisz?
Skinął
głową.
Ochroniarz
Justina, Kenny Hamilton, zrobił ogromne wrażenie na Clary. Dziewczyna była
wprost oczarowana mężczyzną. W stosunku do niej zachowywał się bardzo miło,
czasem nawet zażartował sobie z Penny, by rozluźnić lekko napiętą atmosferę.
Był olbrzymi, a uścisk jego dłoni powodował, że przez jakiś czas Clarissa
odczuwała lekki ból. Jednak od samego początku przypadli sobie do gustu,
ponieważ przez większość czasu podróży samolotem do Los Angeles spędzili na
rozmowie. Dogadywali się bardzo dobrze, jakby byli dobrymi znajomymi od kilku
lat.
Gdy
zbliżali się do lądowania, było kilka minut po trzeciej nad ranem. Specjalnie wybrali,
orientacyjnie, taką godzinę, by nie było tłumów na lotnisku, podobnie jak w
Nowym Jorku. Jednak znalazło się kilku paparazzi, którzy dzielnie czekali na
powrót słynnej gwiazdy, Justina Biebera. Nie byli zdziwieni, że obok chłopaka
szła wystraszona dziewczyna, ponieważ kilka zdjęć z NY zdążyło oblecieć już
cały świat. Fotoreporterzy z LA byli bardzo ciekawi, nie tylko oni, jak wygląda
nowa dziewczyna Justina Biebera.
Clarissa
była zdruzgotana częstotliwością fleszy. Nie wiedziała, jak ma się zachować. Na
szczęście Justin i Kenny byli obok i pomogli uporać się z tym dziewczynie.
Szybko
opuścili lotnisko, wsiedli do czarnego samochodu i pojechali do domu Justina.
Czas
mijał im na zabawie. Każdy dzień był wyjątkowy, Justin sprawiał, że Clary czuła
się jak w niebie. Byli w sobie szaleńczo zakochani, dlatego też rok po
przybyciu Clarissy do L.A. wzięli ślub na plaży przy zachodzie słońca. Niedługo
po tym urodziło im się pierwsze dziecko. Podczas ceremonii ślubnej Clary była w
trzecim miesiącu ciąży. To był jej prezent ślubny dla Justina, a chłopak
natomiast miał skromny podarunek. Po przyjęciu zaprowadził swoją świeżo
poślubioną żonę do ogrodu. Na jednym z drzew, pod którym Justin oświadczył się
Clary, wyrył ich inicjały. Gdy brązowowłosa ujrzała to, rzuciła się w objęcia
Bieberowi i wyszeptała, jak bardzo go kocha, i po tych słowach wyszeptała mu o
ciąży, sprawiając, że chłopak oszalał ze szczęścia. W pewnym momencie
powiedział:
-
Będę cię kochać do końca życia. A jeżeli jest coś potem, będę
cię kochać także po śmierci. Czy mnie rozumiesz?*
W
odpowiedzi Clarissa namiętnie pocałowała Justina w usta.
_________________
* Jonathan Carroll - Kości księżyca
Takim oto akcentem kończę te opowiadanie. Nie potrafię już pisać, wypaliłam się. Nie tak to miało wyglądać. Jestem cholernie zła na siebie! Dlatego przepraszam. Dziękuje tym, którzy byli ze mną.
Jedyne czego możecie się jeszcze spodziewać - to epilog.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz